czwartek, 4 września 2014

Peeling kawowy

 
 

Witajcie Kochane!




 
 
Dzisiaj przychodzę do Was z postem o peelingu kawowym.
Dawno temu kupowałam różne peelingi dostępne w Naturze czy Rossmannie. Jednak jakis czas temu odkryłam właśnie peeling kawowy i postanowiłam wypróbować. Od tamtej pory nie zmieniam go i w najbliższym czasie nie planuje zmiany.
 
Do wykonania peelingu używam:
* 5 łyżek kawy mielonej
*2 łyżeczki cynamonu
* czasem dodaję 2 łyżeczki cukru
* balsam do ciała, żel pod prysznic lub olejek
 
Sposób w jaki go wykonuję:
 
Do szklanej miseczki wsypuję kawę.
 

Następnie dodaję cukier i cynamon
 
 Wszystkie składniki mieszam ze sobą
 
Na koniec dodaję balsam/żel/olejek i mieszam.
 
 
Powstały peeling po kąpieli wmasowuję w zwilżoną skórę ciała i zostawiam na kilka minut po czym spłukuję dokładnie ciepłą wodą.
Stosuję go regularnie co 2-3 dni.
 
 Peeling kawowy ma rewelacyjne działanie antycelulitowe oraz naturalnego samoopalacza. Peeling dobrze ściera ale nie jest zbyt mocny. Używam go do całego ciała z pominięciem twarzy.
Kolejnym plusem kosmetyku jest to, iż jest on w 100% naturalny.
Skóra po tym zabiegu jest jędrna, delikatna oraz świetnie przygotowana na przyjęcie balsamu, który o wiele lepiej się wchłonie.
Minusami produktu może być dość intensywny zapach oraz to, że strasznie brudzi łazienkę.
Więcej minusów jednak nie zauważyłam.
 
 
Używałyście już tego peelingu? Jakie są Wasze opinie? :)
 
 
 


wtorek, 2 września 2014

Aktualna pielęgnacja moich włosów rozjaśnianych

 
 

Witajcie Kochane!

 
 
Dzisiaj przygotowałam dla Was post o mojej pielęgnacji włosów.
Jak wiecie ostatnio przeszłam z czarnego koloru do blondu.
W związku z tym zmieniłam ich pielęgnację.
 
Jak wiecie włosy rozjaśniane są porowate, bardziej zniszczone, lubiące się puszyć i kołtunić.
W jaki sposób sobie z nimi radzę?
O tym dowiecie się czytając dalej. A więc chętnych zapraszam do lektury.
Oszczegam, że post będzie długi, więc proszę o cierpliwość i wytrzymałość.
 
Włosy myję co dwa dni. Staram się ich specjalnie nie przetłuszczać, bo tak na prawdę, to im szkodzi.
 Do mycia używam na razie szamponu Garniera Color Resist do włosów farbowanych.
Mogłyście przeczytać o nim TUTAJ. 
 
 
Po umyciu włosów tym szamponem używam odżywki również z tej samej serii.
 
 
Odżywkę nakładam od nasady po same końce i od razu spłukuję. Używam minimalnej ilości, aby nie obciążyć włosów.
Kosmetyk sprawia, że włosy są gładkie, lśniące i dobrze się rozczesują.
 
 
Raz w miesiącu używam zestawu z Joanny, o którym pojawi się niedługo osobny post.
 
Po rozjaśnieniu włosów postanowiłam sobie kupić jakiś szampon do włosów blond, aby ochładzać kolor. Wybór padł na Joannę Ultra Color. Z tej serii kupiłam szampon, odżywkę i płukankę.
Ale zacznę od początku, czyli szamponu.
 
 
Podstawową zaletą szmponu jaką zauważam to fakt, iż ochładza kolor blondu i nadaje im lekko platynowy odcień. Włosy po nim również są miękkie. Szampon dobry. Jednak ma swoje wady.
Po pierwsze bardzo plącze włosy, co dla mnie jest niedopuszczalne. Na szczęście odżywka wszystko ratuje. A drugim minusem kosmetyku jest farbowanie skóry palców podczas mycia.
 
Tak jak wyżej wspomniałam, szampon plącze włosy, dlatego po umyciu nakładam na nie odżywkę, która ratuje sytuację, ponieważ włosy po jej użyciu są miękkie i wygładzone. Odżywka w przeciwieństwie do szamponu, nie barwi dłoni.
 
 
 
 
 Dwa razy w miesiącu używam niebieskiej płukanki do włosów. Również z Joanny.
Łączę ją z maską Crema al Latte z Kallosa i trzymam około 5-10 minut na włosach. Po czym intensywnie spłukuję.
Płukanka daje sobie radę i przedłuża czas między farbowaniem, co jest bardzo dobre dla włosów.
Niweluje żółto-rudawe refleksy i nadaje ładny platynowy odcień.

 
Odkąd stałam się blondynką i moje włosy strasznie się zniszczyły od rozjaśniania, postanowiłam olejować włosy.
Do tego zabiegu używam oleju kokosowego marki Loton.
Nakładam go od ucha na całą długość włosów i trzymam godzinę po czym myję włosy.
Po tym zabiegu włosy są odżywione, nie puszą się, nie łamią.


Na końcówki używam Kuracji z Olejem Arganowym firmy Marion.
Dzieki niemu końcówki nie są juz tak rozdwojone i połamane jak zaraz po rozjaśnianiu.


Raz w tygodniu na suche włosy używam odżywki bez spłukiwania z marki Loton.
Odżywka ułatwia rozczesywanie i wygładza włosy. A poza tym ma piękny zapach, który utrzymuje się na włosach.


Z kosmetyków to już tyle. Jest to taki mój niezbędnik, który się u mnie sprawdza. Ale to nie znaczy, że nie będę testować innych kosmetyków. Gdy te wykończę, będę szukać innych. A może akurat znajdę lepsze? Kto wie?  ;)

Poza tymi kosmetycznymi zabiegami mam również zasady, których się trzymam i myślę, że one też mają wpływ na kondycję moich włosów.
A te zasady to przede wszystkim:
* Staram się nie chodzić spać z mokrymi włosami
* Prawie zawsze noszę rozpuszczone włosy, aby ich nie ciągnąć.
* Unikam suszenia, prostowania i kręcenia włosów.
* Do rozczesywanie włosów używam grzebienia z szeroko rozstawionymi ząbkami.



Posiadam również kosmetyki, które czekają na swoją kolej. Zacznę je używać, gdy wykończę produkty, które aktualnie używam.
A tymi kosmetykami są:
* Marion Szampon Ultra Mocny do włosów blond, rozjaśnianych i siwych. Zacznę go używać, gdy wykończę ten z Joanny.



* Loton Maska Odbudowująca z ceramidami.



* L' Biotica Biovax Intensywnie Regenerująca Maseczka



Na koniec miałabym do Was prośbę.
Napiszcie mi jaki polecacie mi szmpon do włosów. Chcę zmienić ten z Garniera, ale kompletnie nie wiem, na jaki się zdecydować. Chętnie poczytam, co polecacie i jakie są Wasze ulubione i sprawdzone szampony jak i inne kosmetyki do włosów.

Do następnego.