piątek, 29 listopada 2013

Liebster Blog Award 2

 

 

Hej Kochane!

 
 
Przeglądałam dzisiaj Wasze komentarze i zobaczyłam, że zostałam nominowana do LBA przez Magdę. Za co bardzo jej dziękuję.
 
Nie tak dawno odpowiadałam na ten TAG ale postanowiłam drugi raz na niego odpowiedzieć.
 
 
 
1. Ulubiony smak lodów?
Bardzo lubię lody śmietankowe i wanioliowe.
 
2. Często wychodzisz z domu bez makijażu?
Czasem zdarza mi się wyjść ale bardzo rzadko.
 
3. Twój sposób na długie jesienne wieczory?
Wieczór pod kocykiem z gorącym kakao czytając książkę, pisząc posty lub po prostu spędzenie czasu z Moim M.  
 
4. Kawa czy herbata?
Zdecydowanie herbata.
 
5. Ulubiony kolor?
Bardzo lubię wszystkie kolory. Jednak najbardziej lubię miętowy, czarny, biały, kobaltowy.
 
6. Twoje największe marzenie?
Może spełnić się za 2lata :)
 
7. Jaki element makijażu najbardziej lubisz?
Piękny makijaż oka. Ładnie wyblendowane cienie i do tego czarna cienka kreska :)
 
8. Szminka czy błyszczyk?
Kiedyś tylko błyszczyk. Teraz przekonałam się do szminek.
 
9. Co Cię najbardziej denerwuje u innych?
Najbardziej denerwuje mnie to, że ludzie uważają się za najlepszych i myślą, że są nad innymi.
 
 
10. Kto jest twoim blogowym idolem/autorytetem?
Aktualnie nie mam nikogo takiego.
 
11. Bez czego nie wyszłabyś z domu?
Bez makijażu, komórki i portfela.
 
 

Miłego weekendu kochane :)
Do następnego,
Aga:*


środa, 27 listopada 2013

Odżywki do paznokci Eveline

 
 
 

Hej Kochane!

 
 
 
 
 
 
Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzje odżywek do paznokci Eveline.
Wiem, że jedne są z nich zadowolone inne są przeciwniczkami. Ja należe do grupy zwolenniczek.
Pewnie nie wiecie, ale jak byłam młodsza obgryzałam paznokcie co spowodowało, że ich wygląd nie należy do najładniejszych.
Odkąd usłyszałam na YT o odżywce Eveline, postanowiłam wypróbować.
Używam 3 odżywki i z każdej jestem zadowolona. Dzięki nim udało mi się zapuścić dość długie paznokcie. Jednak teraz zaczęłam pracę i musiałam je skrócić.
A i odżywki kupiłam w Drogerii Jaśmin za 11,90zł każda.
 
Jako pierwszą używałam SOS dla kruchych i łamliwych paznokci.

 
Zanim zaczęłam jej używać moje paznokcie przez obgryzanie były bardzo kruche i niewiele potrzeba było aby się złamały. Dlatego zawsze miałam brzydkie i krótkie więc nie malowałam ich w ogóle.
Ale w końcu postanowiłam coś z nimi zrobić i zakupiłam tę odżywkę.
Stosowałam ją według zaleceń producenta, czyli codziennie przez trzy dni nakładałam jedną cienką warstwę. Po tych trzech dniach zmywałam i znów powtarzałam te czynności. Po zakończeniu kuracji paznokcie przestały się tak łamać i udało mi się trochę je zapuścić.
Producent zapewnia:

 
Muszę przyznać producentowi rację. Odżywka na prawdę spełnia swoje zadania. Jednak muszę się przyznać, że czasem zapominałam o nałożeniu kolejnej warstwy. Ale tylko z początku. Potem już pamiętałam.
Co do składu nie znam się, ale podsyłam Wam zdjęcie.

 
 
 
 
Gdy skończyłam kurację tą odżywką, zakupiłam Maksymalny wzrost paznokci.

 
Co do tej odżywki, nie jestem zadowolona. Producent zapewnia wzrost paznokcia w ciągu 10dni. Niestety nie jest to prawdą. Oczywiście paznokcie są ładne twarde, nie rozdwajają się. Jednak nie rosną tak szybko. Po jakimś czasie przestałam jej używać i zakupiłam kolejną, o której zaraz Wam opowiem.

 
Gdy dzięki kolejnej odżywce udało mi się zapuścić paznokcie i zaczęłam je malować. Tej odżywki używałam jako bazę pod lakier, aby mi nie odbarwiła się płytka.
Skład odżywki:

 
 
 
 
 
Z odżywki, o której teraz opowiem jestem najbardziej zadowolona. A mowa o Paznokcie twarde i lśniące jak diament.

 
Po niezadowoleniu po tamtej odżywce, zakupiłam tę. Początkowo stosowałam ją według zaleceń producenta. Gdy paznokcie były wystarczające długie i twarde odżywkę stosowałam jako bazę od lakier na zmanę z poprzednią. Dzięki temu produktowi jestem bardzo zadowolona z mich paznokci. Stały się grube, lśniące, nie rozdwajają się ani nie łamią.
 
 
A skład prezentuje się następująco:

 
 
 
Podsumowując ja jestem zadowolona z odżywek Eveline. Najbardziej odpowiada mi "Paznokcie twarde i lśniące jak diament". Ona jest najlepsza dla moich paznokci. Dzięki niej są one twarde. lśniące, nie łamią się i rosną w dość szybkim tempie. Odżywka ma mleczny odcień więc dodatkowo sprawia, że paznokcie wyglądają na bielsze.
Pozostałe dwie też są dobre ale nie najlepsze. Przy ich stosowaniu nie miałam żadnych problemów z bolącymi paznokciami. Nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. Wiem, że wiele dziewczyn narzekało właśnie na to, że po użyciu odżywki 8w1 bolały ich płytki paznokci. Jeśli Wy też tak macie lub będziecie mieć przy stosowaniu, od razu odstawcie ją, żeby nie narobić sobie większych problemów. Widocznie ta odżywka nie jest dla Was.
Ze spraw technicznych każda odżywka ma 12ml i jest ważna przez rok od otwarcia. Jednak najlepiej zużyć ją w jak najszybciej możliwym tempie, ponieważ po jakimś czasie zaczynają być gęste i nie nakłada się je dobrze. Co do zapachu, każda z nich ma dość intensywny zapch, który niektórym może przeszkadzać. Ale czuć go tylko podczas nakładania. Potem przestaje być wyczuwalny.
Cena też nie jest wygórowana według mnie. Koszt to mniej więcej 11zł w zależności od drogerii.
 
Trochę się rozpisałam, ale myślę, że te produkty zasługują na uwagę.
Ja na pewno będę stosowała regularnie Paznokcie twarde i lśniące jak diament.
 
A Wy miałyście którąś z nich? Jak się u Was sprawdziły?
 
Pokażę Wam jeszcze kilka zdjęć mojej okolicy, które zrobiłam dzisiaj rano.
Z roku na rok przekonuję się do zimy. A jak z tym jest u Was? :)
 
Do następnego, buziaki,
Aga:*
 
 
 
 

 

 

 
 
 
 

poniedziałek, 25 listopada 2013

Zdenkowany #5 Płyn do kąpięli Orginal Source Mango i Macadamia

 

 

Hej Kochane!

 
Co u Was słychać? Ja dziś wstałam i za oknem zobaczyłam pierwszy śnieg. W sumie się cieszę :)

 
A dzisiaj chciałabym Wam przedstawić wykończony już płyn do kąpieli Orginal Source.
O produktach tej firmy nie muszę dużo mówić, każdy kto interesuje się kosmetykami, z pewnością je zna. Dużo było o nich na blogach i YT.
 
Płyn ten kupiłam w Biedronce chyba jeszcze przed wakacjami, jak dobrze pamiętam.
 



 
Opis: Mango i orzechy makadamia w postaci płynu do kąpieli to jedno z naszych ostatecznych rozwiązań w walce z rutyną. Owy tropikalny duet możesz kojarzyć spod prysznica, ale uwierz nam - to co potrafi w wannie, jest materiałem na osobny rozdział naszej historii.           




 
Cena: Normalnie kosztuje około 10zł. Ja w promocji za dwa zapłaciłam 11.99zł
 
Pojemność: 500ml
 
Skład:

 
Moja opinia: Miałam okazje przetestować kilka produktów OS i stwierdzam, że są rewelacyjne. Bohater dzisiejszej notki bardzo mi się spodobał z kilku powodów. Przede wszystkim nieziemski zapach mango, dość słodki ale jednocześnie odświeżający, który utrzymuje się na ciele dość długo po kąpieli. Płyn jest gęsty dzięki czemu jest bardzo wydajny. Jego kolor to lekko rozbielony pomarańczowy. Po wlaniu go do wody otrzymujemy dość sporo piany, która umila nam kąpiel. Nie wysusza skóry i nie podrażnia. Plusem jest również dość przystępna cena.
Podsumowując polecam ten płyn, nawet do wypróbowania. Myślę, że nie będziecie rozczarowane.

A może ktoś z Was miał ten płyn? Polecacie go?

Do nastepnego,
Aga:*


sobota, 23 listopada 2013

Paczka od Eveline Cosmetics

 
 

Hejka Kochane!

 
 
 
 
Kilka dni temu dostałam wiadomość od Eveline:
 
"Pani blog w comiesięcznym losowaniu został wybrany do testowania naszych produktów."
 
 
Oczywiście od razu odpisałam i podałam dane, które wymagali i wczoraj dostałam paczuszkę :)
 
A w niej:
1. Nawilżająco-ujędrniający balsam Kwiat Lotosu
2. Kwas hialuronowy Serum nawilżająco wygładzające
3. Odmładzający krem do rąk 8w1
4.  Ideal Stay Fluid trwale kryjący bez efektu maski 
 
 

 
 
A Wy również miałyście to szczęście dostania kosmetyki od Eveline?
Jeśli tak, pochwalcie się, jestem ciekawa czy mamy te same produkty, czy może inne :)
Przyznam się, że nie miałam jeszcze żadnego z tych kosmetyków więc chętnie je przetesuję :)
A tym czasem uciekam, ponieważ dopiero wróciłam do domu z pracy.
Do następnego,
Aga:*
 
 


piątek, 22 listopada 2013

Zbiorczy projekt denko

 
 

Hej Kochane!

 
 
 
 
Dawno nie było u mnie projektu denko więc trochę się tego nazbierało. Dlatego podziele ten post na dwie części.
 
Dziś pora na pierwszą cześć :)
 
 
Jakiś czas temu udało mi się zużyć niedawno odkryty przeze mnie podkład Lirene City Matt.
Nie będę się rozpisywać na jego temat, ponieważ napisałam już recenzję. Zainteresowanych zapraszam tutaj.   

 
 
Kolejnymi produktami zużytymi są suche szampony Schauma o zapachu Świeżej Bawełny.
Jak dla mnie te szampony są bardzo dobre. Robią swoje i nie są drogie. Mają bardzo ładny zapach, po użyciu włosy są świeższe, lekko uniesione i ładnie wyglądają przez jeszcze dodatkowy jeden dzień. Jedynym minusem jest biały proszek, który zostaje i ciężko jest go wyczesać z ciemnych włosów. Blondynki nie będą miały tego problemu.
 

 
 
Wykończyłam również mój ulubiony krem do ciała z Garniera. Używam go już od kilku miesięcy i nie udało mi się znaleźć lepszego. O tym kremie również pojawiła się recenzja  , do której Was odsyłam.
 

 
 
Wcześniej Wam nie pokazywałam jakich używam płatków kosmetycznych. Akurat wykończyłam jedno opakowanie więc Wam pokażę. Używam te z Cleanic'a. Są bardzo dobre, nie rozdwajają się i nie pozostawiają pyłków na twarzy. Nie potrzeba dużo kosmetyku do demakijażu, ponieważ płatki są bardzo chłonne. Poza tym są bardzo tanie. Nie widze żadnych minusów, a same plusy. Ja je zawsze kupuję na promocji w Naturze gdy są pakowane po trzy opakowania. Ich cena to około 10zł.
 

 
 
Ostatnie już zużyte produkty to trzy pasty do zębów.
Pierwsza z nich to Sensodyne Extra Fresh.
 
 
Druga to Sensodyne Fluorid + Sanftweiss przywieziona z Niemiec.

 
Ostatnia to Blend*a*med Pro Expert Clinic Line Ochrona przed nadwrażliwością.
 

 
Każda z tych past robiła co miała robić. Dobrze czyściła zęby, nie podrażniała dziąseł. Smak był nawet dobry, nie był zbyt ostry.
 
 
Tym razem to już dość kosmetyków zużytych.
Używałyście któryś z tych kosmetyków? Jak się u Was sprawdziły?
Do następnego, buziaki,
Aga:*
 


środa, 20 listopada 2013

Maybelline Affinimat czy lepszy od Affinitone?

 
 
 

Hej Kochane! 

 
 
Dzisiaj przychodzę do Was z długo obiecaną recenzją podkładu Maybelline Affinimat.
Testowałam go jakiś czas i już mogę powiedzieć kilka słów o nim.
 
 

 
 
 
Opis:  Podkład Affinimat Maybelline łączy w sobie dwie najważniejsze cechy podkładów - matuje i dopasowuje się do odcienia skóry. Bazuje na sile absorbujących mikrogąbeczek, które natychmiast wchłaniają nadmiar sebum, co zapewnia 100% efektu matowej skóry oraz, jak pozostałe podkłady z gamy Affinitone, idealnie stapia się z odcieniem oraz strukturą skóry, gwarantując perfekcyjne i matowe wykończenie makijażu. Dostępny w 8 odcieniach.

 
 
Skład:
 

 
 
Cena: 25zł
 
Pojemność: 30ml
 

 
 
Konsystencja: Affinimat podobnie jak jego poprzednik, ma bardzo rzadką konsystencję. Trzeba go trzymać "zakrętką do góry" a przy stosowaniu należy uważać, aby nie wylał nam się w tubki.


 
 
Krycie:  Jak zobaczycie na zdjęciach poniżej, nie mam większych problemów z cerą. Zależy mi jednak aby podkład zakrył mi zaczerwienienia na nosie oraz inne przebarwienia. Według mnie ten podkład ma średnie krycie, dla mnie w porządku. Dla osób mających większe problemy z cerą, nie spodoba się.
 

 

 
 
 
Moja opinia: Z poprzednikiem nie bardzo się polubiłam, co mogłyście już przeczytać u mnie. Jednak temu postanowiłam dać szansę. Czy się zawiodłam? Hmm mam mieszane uczucia choć sprawuje się u mnie o wiele lepiej niż Affinitone. Jednak nie jest to mój ulubiony podkład.
Zaczne może od plusów.
Po pierwsze producent zapewnia efekt zmatowienia i dopasowanie się do cery.
Co do zmatowienia, faktycznie daje radę, jednak trzeba go przypudrować, ponieważ po kilku godzinach zaczynam się świecić w strefie T.
Czy dopasowanie do cery jest prawdą? Myślę, że tak. Mój odcień to 02 Light Porcelain i jest idealny dla mnie.
 

 
Podkład nie ciemnieje na skórze, nie roluje się jak poprzednik. Trwałość też jest bardzo na plus. Utrzymuje się około 8godzin. W tym czasie musiałam tylko raz przypudrować strefę T, ale to dla mnie nie jest aż takim dużym problemem. Kosmetyk daje ładny naturalny efekt nie tworząc maski. Plusem również jest gama kolorystyczna polecana bladziochom. Ja mam cerę bardzo jasną i ciężko znaleźć mi odpowiedni odcień podkładu. W tym wypadku nie miałam problemu. Kolejną zaletą jest fakt, iż posiada SPF 17.
Podkład ma też kilka minusów, na które mogę przymknąć oko.
Po pierwsze przy aplikacji bardzo wyczuwalny jest alkohol, który powoduje wysuszenie skóry. Dlatego nie polecam go osobom z suchą cerą. U mnie przy dłuższym stosowaniu podkreślił kilka suchych skórek, co wyglądało niekorzystnie. Warto zatem stosować go naprzemiennie z innymi podkładami.
 

 
Podumowując, jestem nawet zadowolona z tego podkładu. Ładnie matuje, długo się utrzymuje, nie schodzi nie równo i nie roluje się. Mógłby jednak mieć gęstrzą konsystencję i delikatniejszy zapach.
Polecam go osobom z cerą mieszaną i tłustą. A odradzam go posiadaczkom sery suchej i normalnej.
Jeśli jesteście nim zainteresowane, warto przed zakupem poprosić o próbki aby sprawdzić, czy będzie Wam odpowiadał.
 
A może któraś z Was miała już ten podkład? Jeśli tak, podziel się swoją opinią. Chętnie sprawdzę jakie macie o nim zdanie :)
Miałabym jeszcze jedną prośbę do Was. A mianowicie jeśli ktoś z Was zna język niemiecki, proszę o kontakt na  agnieszka19940628@gmail.com  będę wdzięczna :)
A tym czasem uciekam nadrabiać zaległości, póki mam troche wolnego czasu.
Miłego popołudnia,
buziaki, Aga:*

poniedziałek, 18 listopada 2013

Bardzo ważne zapytanie

 

 

Hej Kochane!

 
 
Dzisiaj krótko bo zaraz idę do pracy. To mój pierwszy dzień i trochę się stresuje ale mam nadzieję, że będzie dobrze :)
Trzymajcie kciuki ale nie o tym chciałam dzisiaj pisać.
 
 
Chciałabym Was zapytać czy nie wiecie może co stało się z podkładem Rimmel Match Perfection w żelu?
Nie widziałam go na półkach w drogeriach a on do pracy nadawałby mi się idealnie bo nie muszę go przypudrowywać.
 
Jeśli wiecie czy go wycofali to dajcie znać i gdzie mogłabym ewentualnie kupić odcień 100 Ivory :)
Na allegro patrzyłam i nie ma mojego koloru...
 
 
Na pewno wiecie o który podkład chodzi a jeśli nie to pokazuję zdjęcie :)
 
Ja już uciekam do pracy a Wam życzę miłego popołudnia :)
Buziaki,
Aga:*
 
 


niedziela, 17 listopada 2013

TAG Tylko jedno słowo

 

 

Hejka!

 
 
Jaka u Was pogoda? U mnie strasznie zimno ale na szczęście już nie pada. Choć tej nocy miałam sen, że już padał śnieg... Mam nadzieję, że jeszcze się obejdzie bez niego.
Natomiast po obejrzeniu filmiku Panny Joanny  postanowiłam również odpowiedzieć na TAG, który Asia ściągnęła z niemieckiego YT. TAG nosi tytuł "Tylko jedno słowo" i polega na odpowiedzeniu po jednym słowie na każde pytanie.
Pytań jest sporo więc przechodzimy już do nich :)
 
 
 
1. Gdzie jest Twój telefon?
Na stoliku.
 
2. Twój partner?
Niezastąpiony.
 
3. Twoje włosy?
Osłabione.
 
4. Twoja mama?
Najlepsza.
 
5. Twój tata?
Uparty
 
6. Twój ulubiony przedmiot materialny?
Portfel
 
7. Twój sen z zeszłej nocy?
Nie pamiętam
 
8. Twój ulubiony napój?
Kakao
 
9. Twój wymarzony samochód?
BMW X1
 
10. Pokój, w którym jesteś?
Przytulny.
 
11. Twój ex?
W porządku
 
12. Twój strach?
Pająki
 
13. Kim chciałabyś być za 10 lat?
Sobą.
 
14. Z kim spędziłaś ostatnią noc?
Z chłopakiem
 
15. Jaka nie jesteś?
Wredna
 
16. Jaka jest ostatnia rzecz, którą robiłaś przed tą, którą robisz teraz?
Jadłam
 
17. Co masz na sobie?
Sukienkę
 
18. Ulubiona książka?
"Medaliony"
 
19. Ostatnia rzecz, którą jadłaś?
Jabłko
 
20. Twoje życie?
Szczęśliwe
 
21. Twój nastrój?
Jesienny
 
22. Twój przyjaciel?
Wspaniały
 
23. O czym teraz myślisz?
O niczym
 
24. Co teraz robisz?
Odpowiadam
 
25. Twoje lato?
Gorące
 
26. Co jest w Twoim telewizorze?
Ranczo
 
27. Kiedy ostatni raz się śmiałaś?
Dzisiaj
 
28. Kiedy ostatni raz płakałaś?
Nie pamiętam
 
29. Szkoła?
Niezbędna
 
30. Czego teraz słuchasz?
Serialu
 
31. Twoje ulubione zajęcie weekendowe?
Spacery
 
32. Wymarzona praca?
Dostałam
 
33. Twój komputer?
Asus
 
34. Za oknem?
Słońce
 
35. Piwo?
Czasami
 
36. Meksykańskie jedzenie?
Czemu nie
 
37. Zima?
Mroźna
 
38. Religia?
Bardzo ważna
 
39. Wakacje?
Wymarzone
 
40. W Twóim łóżku?
Pościel
 
41. Miłość?
Mateusz
 
 
 
Mimo wszystko ciężko było wykonać ten tag. Ale fajnie się przy tym bawiłam.
TAGuję wszystkich moich czytelników. Jeśli macie ochotę odpowiedźcie na te pytania :)
 
Do następnego, buziaki,
Aga:*


piątek, 15 listopada 2013

Liebster Blog Award

 

 

Hej Kochane!


Grafika zaczerpnięta z bloga http://kosmetyczkaagnes.blogspot.com


Zasada zabawy:
,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
 
 
 
Dzisiaj przychodzę do Was z dość nietypowym postem. Zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Dalilę . Jest bardzo mi miło i motywuje mnie to do dalszej pracy i udoskonalaniem siebie jak i bloga.
Jeśli nie znacie Dalilę, zapraszam Was do zajrzenia na jej bloga.
 
Kochana bardzo Ci dziękuję za to wyróżnienie. I żeby nie przedłużać przechodzę do pytań :)
 
 
1. Twoje ulubione książki?
Lubię książki o tematyce II wojny światowej, holocaustu, np "Medaliony" Zofii Nałkowskiej,
 
2. Dlaczego założyłaś bloga?
 Długi czas przed założeniem bloga czytałam inne i oglądałam filmiki na YT o tematyce urodowej. Postanowiłam, że też chciałabym mieć swojego bloga, gdzie mogłabym pisać o kosmetykach, swoim życiu codziennym i wszystkim innym.
 
3. Jeden ulubiony element Twojej garderoby?
Trudno wybrać jeden ale chyba będą to buty.
 
4. Ulubione danie?
Mam kilka ulubionych ale taki najbardziej ulubiony to chyba spaghetti.
 
5. Ulubiony blog?
6. Ulubiona marka kosmetyków?
Bardzo lubie kosmetyki Essence i ich mam najwięcej.
 
7. Bez czego nie wyobrażasz sobie dnia?
Zdecydowanie nie wyobrażam sobie dnia bez muzyki, rozmów z Moim M gdy się nie widzimy i bloga.
 
8. Co najbardziej cenisz u innych?
Przede wszystkim szczerość.
 
9. Największe marzenie?
Może trochę banalne ale chciałabym założyć z M szczęśliwą rodzinę, mieć fajne dzieci i zamieszkać w drewnianym domu w stylu zakopiańskim. Najlepiej gdyby był z dużym ogrodem gdzieś w cichym zakątku naszych Polskich Gór.
 
10. Bez czego nie ruszasz się z domu?
Bez makijażu, telefonu i portfela.
 
11. Ulubiona marka ubrań?
Nie mam ulubionej marki.
 


Moje nominacje:
Magda
Agnieszka
Basia
Klaudia
Paulina
Blanka
Karolina
Kosmetyczna Hedonistka
Marta
Sandra
Patrycja


Moje pytania:
1. Czy udało spełnić Ci się Twoje najskrzytsze marzenie?
2. Jakie jest Twoje hobby?
3. Czym dla Ciebie jest blogowanie?
4. Jakie jest Twoje motto życiowe?
5. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
6. Twój ulubiony film?
7. Co najczęściej robisz w wolnym czasie?
8. Twój ulubiony blog?
9. Chciałabyś mieć tatuaż? Jeśli tak to jaki i gdzie?
10. Jaki kraj chciałabyś zobaczyć?
11. Jaki jest Twój stosunek do makijażu?


Zapraszam wszystkich do zabawy :)
Możecie odpowiadać w komentarzach lub podajcie linki do notki dotyczącej LBA :)
Miłej zabawy,
buziaki,
Aga:*
 

środa, 13 listopada 2013

Moja aktualna pielęgnacja włosów

 
 

Hej Kochane!

 
 
 
 
Jak  tam u Was po długim weekendzie? 
 Cały weekend spędziłam z Moim M. Było super ale niestety bardzo się oziębiło.
Wczoraj byłam zapoznać się z pracą i zaczynam od następnego tygodnia. Ale mam nadzieję, że znajdę czas na blogowanie.
 
A dzisiaj chciałam Wam pokazać moją aktualną pielęgnację moich zniszczonych włosów.
Historię moich włosów mogłyście już poznać w tym poście .
 
Po nieudanym testowaniu postanowiłam wrócić do sprawdzonych kosmetyków i dodatkowo zadziałać trochę od wewnątrz.

Od kilku lat regularnie farbowałam włosy. Jednak od wiosny postanowiłam dać im odpocząć i zaprzestałam farbowania. Następną koloryzację planuję przed świętami.

Jeśli chodzi o wizyty u fryzjera, to rzadko do niego chodzę, szczerze mówiąc. Końcówki podcinam sobie sama w domu.


Kosmetyki, które aktualnie używam:

1. Szampon Garnier Fructis Color Resist do włosów farbowanych i z pasemkami.
2. Odżywka wzmacniająca Garnier Color Resist do włosów farbowanych i z pasemkami.
3. Mleczna maska do włosów Kallos Crema Al Latte.
4. Skrzypovita Włosy, Skóra, Paznokcie
5. Po zakończeniu Skrzypovity, będę stosować Revalid.

 
Moja dokładna pielęgnacja:
 
1. Włosy myję co dwa, trzy dni moim ulubionym szmponem Garniera
2. Dwa razy w tygodniu stosuję odżywkę wzmacniającą również z Garniera
3. Raz w tygodniu używam maskę Kallosa
4. Codziennie rano jem Skrzypovitę jednak gdy ją skończę, zacznę stosować inne tabletki przeciw wypadaniu włosów. Chodzi o Revalid. Mam nadzieję, że przyniosą lepsze skutki niż Skrzypovita.
 
 
Dodatkowo:
 
1. Staram się nie chodzić spać z mokrymi włosami.
2. Często noszę rozpuszczone włosy aby nie ciagnąć cebulek
3. Jeśli już je wiążę, używam gumek bez metalowych łączeń aby jeszcze bardziej nie łamać włosów.
4. Do czesania stosuję grzebień z szeroko rozstawionymi ząbkami. A w najbliższym czasie planuję zakup Tangle Teezera.
5. Raczej unikam suszenia. Jednak jeśli muszę, wybieram letni nawiew.
 
 
 
 
Szampon Garnier Fructis


Odżywka wzmacniająca Garnier Fructis


Mleczna maska Kallos

Skrzypovita


Revalid
 
 
 
Na razie jestem zadowolona ze stanu moich włosów. Zdecydowanie się poprawiły po tych niefortunnych kosmetykach, o których pisałam tutaj . Co prawda nie są w takim stanie, jakim bym chciała. Ale mniej się rozdwajają, mniej wypadają, są miękkie w dotyku i lśniące.
Myślę, że będą w coraz lepszej kondycji i osiągnę swój cel.
 
A Wy jakie macie sposoby na piękne włosy?
Może wypróbuję coś nowego :)
Jeśli macie jakieś pytania, śmiało pytajcie :)
A tym czasem uciekam,
buziaki,
Aga:*
 
 

sobota, 9 listopada 2013

TAG Mój pierwszy raz

 
 
 

Hejka Kochane!

 
 
Po pierwsze chciałabym Wam wszystkim podziękować za to, że jest Was coraz więcej.
Bardzo mnie to cieszy i motywuje do regularnego dodawania postów.
Myślę, że niedługo pojawi się w związku z tym jakieś małe rozdanie. Ale to jeszcze muszę pomyśleć dokładniej o tym :)
 
Natomiast dzisiaj siedząc w domu przygnębiona paskudną pogodą postanowiłam odpowiedzieć na TAG, który widziałam u dziewczyn na YT. A mianowicie chodzi o Mój pierwszy raz.
 
Pytań jest kilka więc od razu przechodzę do nich :)
 
 
 
1. Czy rozmawiasz jeszcze ze swoją pierwszą miłością?
Z moją pierwszą poważniejszą miłością rozstałam się już dość dawno. Jakiś czas po rozstaniu utrzymywaliśmy kontakt. Ale on teraz mieszka za granicą, więc nie widuję się z nim i nie rozmawiam. Chyba, że na święta czy urodziny składamy sobie życzenia.
 
2. Jaki był Twój pierwszy napój alkoholowy?
Dokładnie nie pamiętam. Ale było to chyba piwo, które piłam razem z kuzynką.
 
3. Jaka była Twoja pierwsza praca?
Moja pierwsza praca była w pobliskim domu wczasowym. W okresie licealnym pracowałam tam w wakacje jako kelnerka.
 
4. Jaka była pierwsza osoba, która do Ciebie dziś napisała?
Jako pierwszy napisał do mnie chłopak, przy okazji mnie budząc :)
 
 5. Jaka była pierwsza osoba, o której dziś pomyślałaś?
Zdecywodanie był to Mój Chłopak.

6. Gdzie po raz pierwszy leciałaś samolotem?
Jeszcze nie miałam okazji lecieć samolotem. Ale jeśli wszystko się uda, może już w najbliższe wakacje polecę.
 
7. Gdzie po raz pierwszy zostałaś na noc?
Niestety nie pamiętam :(

8. Kto był pierwszą osobą, z którą dziś rozmiawiałaś?Pierwszą osobą, z którą dziś rozmawiałam była moja mama.
 
9. Co było pierwszą rzeczą jaką dzisiaj zrobiłaś?
Zaraz po przebudzeniu wypiłam szklankę wody z cytryną
 
10. Jaki był pierwszy koncert, na którym byłaś?
Na typowym koncercie byłam w Krynicy Zdrój. Był to charytatywny koncert Peji.
Natomiast często chodzę na Święto Wód Mineralnych w Muszynie, gdzie za każdym razem występuje inna gwiazda. Święto to jest cykliczne. Pojawia się co roku w sierpniu.
O tegorocznej imprezie możecie poczytać tu .

11. Pierwsza złamana kość.
Na szczęście nie miałam jeszcze nic złamanego.

12. Pierwszy piercing.
Jeśli się to liczy to w podstawówce miałam przebite uszy.

13. Pierwsze państwo za granicą, do którego pojechałaś.
Pierwszy raz za granicą byłam na Słowacji. Było to już bardzo dawno temu.

14. Pierwszy film, który pamiętasz.
To było bardzo dawno temu i niestety nie pamiętam tego. :(

15. Pierwsza uwaga w dzienniczku.
Byłam grzeczną uczennicą. Uwag takich poważniejszych raczej nie dostawałam. Ale jakieś tam, że przeszkadzałam na lekcjach i rozmawiałam z koleżankami pojawiały się czasami.  

16. Pierwszy współlokator.Na razie mieszkam z rodzicami. Ale moim współlokatorem w pokoju jest Mój M :)
 
 
 
To już koniec pytań. Zapraszam Was do odpowiedzenia na te pytania. Jeśli to zrobicie, podeślijcie w komentarzu link, chętnie poczytam :)
A tym czasem uciekam.
Miłego weekendu ;)
Buziaki,
Aga:*

piątek, 8 listopada 2013

Duet, który zniszczył moje włosy

 
 

Hej Kochane!

 



 


Kiedyś wspominałam Wam o dwóch produktach, które sprawiły, że mam wielki problem z włosami.
A mianowicie chodzi o szampon i odżywkę Schwarzkopf Ultimate Repair.
 
 
Opowiem Wam wszystko od poczatku.
Długo czas szukałam odpowiedniego dla mnie szamponu, przetestowałam różne. W końcu znalazłam. Jest nim Garnier Color Resist. Pisałam o nim tu  . Stosuję już go od dłuższego czasu.
Ale pewnego dnia, będąc na zakupach w realu z Chłopakiem, Panie ze stoiska Schwarzkopfu namówiły mnie na badanie włosów. Z badania wyszło im, że mam bardzo zniszczone włosy. Co może być prawdą, bo wtedy dość często farbowałam włosy.
Po tym badaniu Pani dała mi ulotkę i zaznaczyła jakie kosmetyki pomogą moim włosom.
A ja naiwna stwierdziłam, że jeśłi jest tak jak te Panie mówiły kupiłam 2 produkty. Cieszę się, że nie zdecydowałam się na więcej, bo bym bardzo bardzo żałowała.
No ale cóż. Kupiłam więc odstawiłam Garniera i zaczęłam stosować nowości, co nie wyszło mi na dobre.
Użyłam kilka razy szamponu i odzywkę chyba dwa razy. Po tym czasie stwierdzam, że to najgorsze produkty do włosów jakie miałam.
 
Cena szamponu to około 15zł za 400ml


 

 

 
Cena odżywki to 8zł za 200ml.



 
 
Włosy po umyciu nie dały się rozczesać, kołtuniły się tak bardzo, że jedynie pasowałoby je ściąć, puszyły się. Były bardzo suche i matowe. Jak to moja siostra oceniła, były "sianowate", nie dało się ich uczesać i wystylizować, żeby wyglądały w miarę ok. Ponadto pojawił się straszny łupież, którego wcześniej nie miałam a włosy zaczęły się łamać i wypadać. Po umyciu spod prysznica wyjmowałam garść włosów. To było straszne.
Poza tym obydwa produkty strasznie śmierdzą. Zapach jest bardzo intensywny i drażniący.

Konsystencja Szamponu:


 
 
Konsystencja odżywki:
 


 

 
Teraz już jest trochę lepiej. Ale włosy nadal są cienkie i łamliwe. Jednak na szczęście już mniej ich wypada. Wróciłam do szamponu Garniera, stosuję maskę Kallosa oraz biorę suplementy przeciw wypadaniu.
 
 
O mojej aktualnej pielęgnacji włosów napisze osobny post już niebawem.
Jednak dzisiaj chciałam Was przestrzec przed tymi kosmetykami. Na pewno nie robią nic dobrego, a wręcz przeciwnie. Bardzo szkodzą włosom. I nie tylko u mnie tak było. Czytałam opinie na wizażu i nie są zbyt pozytywne. Wiele dziewczyn skarży się, że te produkty bardzo zniszczyły im włosy. Ja niestety też muszę się pod tymi opiniami podpisać..

A Wy miałyście te produkty? Jak się u Was sprawdziły?
Może poradzicie mi, co mogłabym zrobić z tymi kosmetykami?
Trzymajcie się, buziaki,
Aga:*