środa, 18 grudnia 2013

Produkty Essence do oczu + pędzelki. Czy warto kupić?


Hej Kochane!


 
 
Jako że kosmetyki marki Essence dominują u mnie, postanowiłam dzisiaj napisać o nich i odpowiedzieć na pytanie czy warto je kupić.
 
Produktów tej marki mam dość dużo, więc stwierdziłam, że podzielę ten post na kilka części, aby notka nie była zbyt długa.
Dzisiaj w pierwszej części pojawią się kosmetyki do oczu takie jak mascary, kredki, eyelinery oraz pędzelki.

Najpierw opowiem Wam o kolorówce.


Gdy zaczynałam swoją przygodę z makijażem nie umiałam malować kresek więc postanowiłam, że będę się uczyć je wykonywać kredkami. W związku z tym zakupiłam kredki automatyczne Essence z serii Long Lasting.



Są to bardzo miękkie kredki, którymi nie zrobimy sobei krzywdy.
Ja posiadam 4 kolory: 01 black fever, 05 c'est la vie, 09 cool down oraz 16 coolest chick.
Kredki polecam wszystkim. Tym początkującym jak i zaawansowanym. Mają świetną pigmentację, są trwałe, nie rozmazują się. Potrafią wytrzymać cały dzień w stanie nienaruszonym. Ponadto są bardzo wydajne i tanie. Za 28g produktu zapłacimy około 7zł.

 
 
 
Kolejnymi produktami do oczu jakie posiadam są dwa tusze.

 
Jak widzicie na zdjęciu mam mascary Maximum Length Volume Mascara oraz Maximum Definition Volume Mascara.
Obie mascary bardzo lubię za wydłużenie, pogrubienie i rozczesanie rzęs.
Zarówno jeden jak i drugi tusz mają silikonowe szczoteczki, które uwielbiam do moich cienkich, krótkich i prostych rzęs. Nie osypują się i szybko wysychają dzięki czemu nie odbijają sie na powiekach.
 

 
Ostatnimi już kosmetykami na dziś są dwa eyelinery żelowe.

 
Jeden z nich to 01 Midnight in Paris (czarny) a drugi to 01 Shopping Portobello Road (turkusowy).
Ten turkusowy jest chyba z limitowanki więc nie wiem czy jest nadal dostępny w ofercie Essence.
Oba eyelinery są trwałe, wydajne, wodoodporne. Ciężko je zmyć nawet płynem micelarnym. Po nałożeniu szybko wysychają i są nie do zdarcia. Nie miałam innych żelowych linerów ale z tych jestem bardzo zadowolona więc nie planuje zakupu innych.
Czarny kosztuje około 12zł za 3ml. Ten z limitowanki też kosztował około 10zł a jego pojemność to 3,5g.
 
Poza kosmetykami do oczu chciałabym Wam jeszcze dziś opowiedzieć o pędzelkach, które nabyłam.
 

 
Mam jeden pędzelek do twarzy, którym nakładam róż i bronzer. Włosie jest miękkie i ścięte do ukosa, co ułatwia nakładanie kosmetyków. Włosie nie wypada, nie zmienia kształtu po kąpieli. Jak za cenę 11zł jest to bardzo dobry pędzelek.



Z Essence posiadam jeszcze 3 pędzelki do oczu.

Jednym z nich jest pędzelek do nakładania cieni na całą powiekę


Drugim jest pędzelek do rozcierania cieni

 
Z tych dwóch pędzelków jestem bardzo zadowolona.
Jak możecie zobaczyć na powyższych zdjęciach, włosie nie zmienia swojego kształtu po umyciu i nie wypada. Co tu dużo mówić? Jak za cenę około 10zł pędzle warte zakupu.

Jak z tych pędzelków jestem zadowolona tak do ostatniego mam mieszane uczucia.
A jest nim pędzel do eyelinera żelowego.


Jak widać na zdjęciu włosie strasznie się rozproszyło na wszystkie strony. Co prawda mam ten pędzelek już około roku i używam go bardzo często ale staram się myć go w prawidłowy sposób a mimo to pędzelek stracił swój kształt, co nie podoba mi się. Aczkolwiek nadal można z niego korzystać.


Miałyście któryś z tych produktów? Jak się u Was sprawdziły?
A może macie i polecacie jakiś kosmetyk Essence, którego ja jeszcze nie mam, chętnie wypróbuję.
W następnych postach będę Wam pokazywać pozostałe kosmetyki tej marki.

Do następnego,
Aga:*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz