Hejka Kochane!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją mlecznej odżywki z firmy Kallos.
Odżywka dostępna jest na allegro za na prawdę grosze. Nie wiem czy można ją dostać gdzieś stacjonarnie więc jeśli coś o tym wiecie, dajcie znać.
A póki co, przechodzę do recenzji :)
Opis: Dzięki proteinom pozyskanym z mleka krem wspaniale nadaje się do każdego rodzaju włosów, pozostawiając je delikatne i odżywione. Doskonały do zregenerowania włosów osłabionych przez rozjaśnianie, farbowanie oraz trwałą ondulację.
Występuje w 3 pojemnościach: 275ml (5,58zł), 800ml (7zł) oraz 1000ml (10-14zł).
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Methosulfate,
Parfum, Phenoxyethanol, Methyldibromo Glutaronitrile,
Hydroxypropyltrimonium Hydrolized Casein, Citric Acid, Hydrolized Milk
Protein, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate,
Methylisothiazolinone.
Cena: 14zł
Pojemność: 1000ml
Moja opinia: Ja tę odżywkę używam jako maski. Po umyciu włosów szamponem Garnier, o którym pisałam tu nakładam na lekko suche włosy trchę tej odżywki i pozostawiam na 10-15minut. Trzeba uważać z ilością. Zauważyłam, że jeśli nałożę za dużo i przy nasadzie, włosy są przyklapnięte, obciążąne. Dlatego nakładam odrobinę od połowy długości włosów po same końcówki. Włosy po niej są bardzo miękkie, lśniące i dobrze sie rozczesują. Kiedyś skusiłam się na zakup szamponu i odżywki z Schwarzkopfu z takiej czarnej serii i po kilku użyciach moje włosy były straszne. Nie dały się rozczesać, kołtuniły się tak bardzo, że czasami miałam ochote ściąć je. Duet Gliss Kura odstawiłam (pojawi się w kolejnym poście jako bubel) powróciłam do szamponu Garniera i postanowiłam wyprobować tej odżywki mlecznej. Jak dla mnie to idealny duet. Co prawda włosy myję co drugi dzień. Natomiast Kallosa stosuję raz w tygodniu i jestem bardzo zadowolona.
Maska lekko nawilża, wygładza i regeneruje włosy. Dobrze wnika we włosy i nie spływa z nich. Ja jednak spinam je spinką i przez te 15 minut robię maseczkę czy peeling na twarz, myję zęby itp.
Co do opakowania nie mam żadnych zarzutów. Moja maska ma pojemność 1litra i znajduje się w dość dużym plastikowym słoiku, który mi odpowiada. Natomiast wiem, że inne dziewczyny wolałyby pompkę.
Konsystencja jak dla mnie jest idealna. Nie gęsta ani nie za rzadka. Po wzięciu na dłoń nie spływa z niej.
Zapach to kolejna zaleta odżywki. Pachnie przepięknie budyniem waniliowym. Zapach ten wyczuwalny jest na włosach. W łazience również dość długi czas unosi się w powietrzu ta słodka woń.
Co jeszcze zapomniałam dodać to to, że odżywka jest bardzo wydajna. Myślę, że spowodowane jest to jej konsystencją oraz potrzebą nałożenia niewielkiej ilości, aby spełniała swoje zadanie.
Również cena jest ogromnym plusem.
Również cena jest ogromnym plusem.
Bardzo polecam wszystkim mleczną odżywkę. Może Wam pomóc, ale na pewno nie zaszkodzi. Za tę cenę warto wypróbować.
Ja po skończeniu tej pewnie wypróbuję jakieś inne odżywki z Kallosa.
A Wy stosowałyście tę odżywkę/maskę? Jakie macie o niej zdanie?
A może próbowałyście innych produktów Kallosa?
Chętnie się czegoś dowiem.
Do następnego,
Buziaki :*
Aga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz